Pewnie już nieaktualne, ale powiem, że robiłem wizy w prawie wszystkich krajach
ościennych, a czasami też trochę dalej. Kłopoty mogą być w kilku miejscach, jednak
nie była to nigdy ani Malezja, ani Singapur ani Laos. Gdyby ktoś chciał zwiedzać
w czasie obowiązkowych visa runów, to warto wiedzieć, że:
1. Hanoi - wymagany bilet wylotowy z Tajlandii (może być bilet elektroniczny, może
być zrobiony własnoręcznie na podstawie jakiegoś szablonu, chodzi o to, żeby dane
lotu, godzina, numer, etc.. się zgadzały z tymi prawdziwymi),
2. Phnom Penh - przy entej wizie turystycznej zadają niewygodne pytania na temat
pobytu w Tajlandii, przyjmują większość małointeligentnych tłumaczeń, ale wbijają
pieczątke (dla siebie), żeby już więcej takiej osobie nie dawać wizy w Phnom Penh,
3. Rangun - podobnie jak w Phnom Penh, lepiej mieć dar przekonywania, że wiza
się należy, wszystkie chwyty dozwolone, ale uwaga, Tajowie nie lubią buractwa
4. Penang - słyszałem o jakichś chwilowych perturbacjach na Penang w momencie
zmiany przepisów (dotyczących przebywania na wizach turystycznych), osobiście ich
nie doświadczyłem - byłem tam 2 albo 3 razy. Warto poczytać na forach jaka jest
sytuacja w jakiej ambasadzie - ludzie często piszą o swoich visa runach na thaivisa.com
Andrzej, jak tu już tyle siedzisz - to rozglądnąłbyś się za jakąś inną opcją niz turystyczna