Strona 1 z 1

Tajjlandia z troche innej strony

PostNapisane: wtorek, 8 kwi 2014, 18:52
przez chillhunter
Kiedys tu wspominalem ze szwagier mojej zony pracuje w tajskim wymiarze sprawiedliwosci.

On biedny musi co 4 lata zmieniac prowincje ze wzgledu korupcje. :)

Od 1 kwietnia dostal nowe stanowisko jako Prezes Sadu (chyba tak to sie nazywa po polsku) prowincjalnego w pewnym miescie.

Poniewaz bylem w poblizu to tam pojechalem, on dostaje dom sluzbowy ktory nic nie kosztuje, za prad, wode itd. tez nie musi placic.

Bylem tam przed nimi, przed domem czekal komitet powitalny z szampanem, po powitaniu i fotoshooting dla lokalnej prasy zaproszono nas na powitalna kolacje w stosunkowo drogiej restauracji.

Przyszlo ok 40 bardzo waznych osob :) , kelerzy mieli duzo pracy, jedzenie bylo wysmienite, bylo ok 12 dan, do picia staly 4 butelki Remy Martin i oczywiscie Heineken, ja pilem jako jedyny Beer Singha.

Pytalem szwagierke kto za to zaplaci, ona mowila ze nie wie, ona tez nikogo nie znala z tych gosci.

Pozniej powiedziala mnie ze jeden wlasciciel hotelu powiedzial kelnerom ze tylko on moze zaplacic.

W trakcie rozmow dowiedzialem sie kim sa ci goscie, a wiec prezydent policji, boss od Immigration Police i inne lokalne wielkosci.

Udalo mnie sie nawiazac kontakt z bossem Immigration Police i po paru drinkach opowiedzialem jemu o problemach z Visum dla farangow, ja nie musze robic visa run ale co 3 miesiace musze sie meldowac, on mnie powiedzial ze to nie jest problem i jak bede w Tajlandi to musze do niego zadzwonic i on to tak zalatwi ze tylko raz na rok musze sie meldowac, zobaczymy.

Dla przykladu jak w Tajlandi znajomosci pomagaja, bylem z Tajska rodzina w okolicy River Kwai, szukalismy hotelu, szwagier od zony wszadl do recepcj i szybko wyszedl, powiedzial drogo 2500 THB za noc, wiec zadzwonil do bossa policji w tej prowincji gdzie pracowal, ten zadzwonil do swojego kumpla w Kanchanaburi i pokoje kosztowaly tylko polowe.

Wczoraj z nim jeszcze dlugo rozmawialem, opowiadal ze caly czas jest zapraszany do restauracji, ostatnio przyszedl gosc do niego i chcial jemu Rolex i Lui Viton torebke podarowac, odmowil przyjecia tych prezentow.

Tajjlandia z troche innej strony

PostNapisane: środa, 9 kwi 2014, 11:42
przez Jaro W
Tajlandia to taki z lekka skorumpowany kraj usmiechu :D .Gdy przyleciałem zaledwie na pięć dni aby zarejestrować małżeństwo i okazało się,że akurat są urodziny królowej i oficjalnie święto,gotówka na stole pootwierała zamknięte drzwi i wszystkie niezbędne papierki były przygotowane na poniedziałek.We wtorek spokojnie wróciłem do UK.

Tajjlandia z troche innej strony

PostNapisane: środa, 21 maja 2014, 15:51
przez werian
Czyli podróżując do Tajlandii na dłuższy okres czasu, żeby mieć pewność załatwienia niektórych spraw trzeba mieć plecy :) albo kase. No nie ma to tamto ciekawe :D U nas w Polsce też tak jest, ale bardziej się z tym kryją tak mi się wydaję, ale jak się kogoś zna to zawsze jest łatwiej załatwić niektóre rzeczy i sprawy, wszędzie tak troche jest :D

Tajjlandia z troche innej strony

PostNapisane: niedziela, 1 cze 2014, 14:16
przez mieszko69
hehe, fajna historia:). No nie da się ukryć w naszym kraju też wygląda to trochę podobnie, wszędzie się znajomości przydają, a najbardziej to, to widać w naszej kochanej służbie zdrowia. Znajoma pielęgniarka lub lekarz? Termin się od razu znajduje:D no, ale wiadomo tam to jest na szerszą skalę i jakby mniej się z tym kryją.

Tajjlandia z troche innej strony

PostNapisane: piątek, 26 wrz 2014, 09:42
przez waqas20
dys tu wspominalem ze szwagier mojej zony pracuje w tajskim wymiarze sprawiedliwosci.

On