Jak ja Ci dziękuję za te wiadomości, to niech Ci to bóg wynagrodzi w czymkolwiek sobie zamarzysz.Napisałam wczoraj e-mail do ambasady w Bangkoku i oto treść odpowiedzi jaką otrzymałam: Szanowna Pani, Osobom przebywającym w Bangkoku lub planującym przyjazd do Bangkoku zalecamy zachowanie szczególnej ostrożności, tj. przede wszystkim unikanie miejsc, gdzie gromadzą się protestujący. Informujemy też o możliwych utrudnieniach komunikacyjnych i zamknięciu niektórych atrakcji turystycznych. Same demonstracje mają spokojny charakter, niestety jak pokazują ostatnie dni, mogą zdarzyć się prowokacje wobec protestujących.W Tajlandii dość często występują tego typu sytuacje, jednak dotychczas żaden turysta nie ucierpiał w ich wyniku.Wprowadzenie stanu wyjątkowego nie wprowadziło ograniczeń w poruszaniu się po mieście, nie wprowadzono też godziny policyjnej. Dziś jest spokojnie, jednakże trudno powiedzieć co będzie za kilka dni. Specyfiką Tajlandii jest niestety duża nieprzewidywalność kierunków rozwoju sytuacji.