jezdzenie po BKK jest o wiele latwiejsze jak sie mysli, najwazniesze to znanie miasta, u mnie trwalo to ok 6 miesiecy zanim poznalem to miasto.
Co mnie sie w BKK podoba to nie ma hektiki, nikt sie nie denerwuje, klakson jest malo uzywany, ale trzeba zdecydowanie jezdzic.
Przepisy drogowe, podobno sa, ale ich malo kto zna albo przestrzega, po mimo tego to funkcjonuje, najgorsze jest rush hour, ale tajowie sa cierpliwi.
Co mnie podpadlo to mala znajomosc praw fizyki, np. droga hamowania, przspieszenie samochodu, oni wyprzedzaja przed zakretami, przed gorkami, ze ktos z naprzeciwka moze jechac ich nie interesuje.
Sam przyjechalem Tajlandie w wszystkich kierunkach i wciagu 4 lat mialem tylko jeden wypadek ktory sam spowodowalem.