Nawigacja w dziale ""

Mapa Strony

Dalszy ciąg protestów w Bangkoku

W Bangkoku co jakiś czas kontynuowane są protesty na ulicach miasta. Głównie protestują młodzi ludzie, studenci lokalnych uniwersytetów. Calem protestów sa postulaty kierowane przez liderów protestujących do premiera i rządu.

Podstawowymi celami o jakie młodzi ludzie wychodzą na ulice to chęć doprowadzenia do zmian na arenie politycznej w kraju, młodzi ludzie szukają możliwości większych zmian. Co najmniej 22 osoby zostały aresztowane wczoraj podczas protestu w Bangkoku, który okazał się brutalny, gdy działacze prodemokratyczni maszerowali w kierunku rezydencji premiera, według tajskich prawników na rzecz praw człowieka. Funkcjonariusz zginął podczas wiecu, który według organizacji praw człowieka był spowodowany niewydolnością serca. Grupa mówi, że niektórzy protestujący rzucali bombami ping pongowymi i petardami w brutalnym starciu z policją. Uzbrojona w sprzęt policyjny policja strzelała gumowymi kulami i biła protestujących pałkami. Armatki wodne i gaz łzawiący zostały użyte do rozbicia tłumów po tym, jak niektórzy protestujący przedarli się przez barykadę kontenerów transportowych, które blokowały drogę do rezydencji premiera w bazie wojskowej przy Vibhavadi Rangsit Road, według Bangkok Post. Co najmniej 33 osoby, w tym 23 policjantów, zostało rannych. Spośród 22 aresztowanych 4 to nieletni, którzy zostali odebrani z komisariatu Din Daeng przez swoich rodziców i według grupy praw człowieka będą musieli zgłosić się do Sądu Rodzinnego i Nieletnich po południu. Zatrzymanym demonstrantom postawiono zarzuty walki, blokowania lub krzywdzenia funkcjonariusza policji. Protestujący z REDEM, czyli Restart Democracy, będącej pochodną grupy Free Youth, maszerowali do rezydencji premiera Prayuta Chan-o-cha, by wezwać do reformy monarchii i zakończenia wpływów militarnych Tajlandii w rządzie.