Czesc,
Bylismy z mezem na poczatku grudnia 2009. Trudno porownac czy sa jakies zmiany - dla nas obojga to byly pierwsze odwiedziny tego kraju. Pogoda dopisala choc o tej porze roku Wietnam Polnocny jest ryzykowny.
Zatoka Ha Long Bay robi wrażenie ale trwało ono krócej niż zaledwie dwudniowy rejs jako sobie zafundowaliśmy.
W planie mieliśmy też Sa Pa ale zrezygnowaliśmy - góry, może zbyt niska temperatura, a my tacy wygrzani w Tajlandii.
Ale wszyscy turyści, których spotkaliśmy mocno polecali Sa Pę - nasz plan na przyszłość.
Poza tym warto schodzić samodzielnie i poczuć Wietnam w Da Nang, a glownie Hue oray Hoi An - przepiękne, z klimatem.
Czy coś się zmienia? Na pewno nie na lotnisku
W internecie z każdej strony o Wietnamie bije gościnność i mnożą się zaproszenia. "Najcieplejsze" powitanie było podczas 1,5 godzinnego czekania na podbicie nam wcześniej zaakceptowanej przez konsula wizy. Dolary znikały w kieszeniach tajemniczo i z szelestem, a tacy co nie płacili (czyli my), musieli swoje odczekać. A bagaż krąży i czeka na odbiór.
Pewnie zmienia się też to, że obecnie plakaty propagandowe są po 200 dolarów, a jeszcze parę lat temu były za 50. Oczywiście wszystkie są unikalne i jedyne w swoim rodzaju jak zapewniają sprzedawcy.
Czuje się jednak w tym kraju coś w żołądku, odpowiadając na pytanie "Dlaczego Polacy nie lubią Lenina?" Jak również na wszystkie te ciekawie sformułowane zdania "nasz kraj dba o edukację obywateli i szkolnictwo jest za darmo". Czy coś wam to przypomina?
Niewątpliwie klimat swój i niepowtarzalny Wietnam ma ale bardzo mocno czuć, że wszystko kręci się wokół pieniędzy. Po czarujących uśmiechach Tajów, aż się wzdrygałam na aroganckie żądania o kolejne napiwki - nagminna rzecz z jaką się spotkaliśmy.
Co do hoteli - zaczęliśmy od 4 gwiazdkowego Merrcure w Hanoi (absolutnie nie warto), a potem każdy inny (głównie 3 gwiazdkowe) zakakiwały nas pozytywnie. Polecam Hotel Serenade w Hanoi, w centrum Old Quarter - nie dajcie sie zmylić 3 gwiazdkami, hotel przekracza je pod każdym względem, piękne i oryginalne wnętrza.