Przeprowadzka do Tajlandii

[zeglarz]

Azja jest tania dla Azjatow. Prad zwykle kosztuje max 7 THB za unit. Cena netto to chyba 2 THB za unit, takze wlasciciel apartamentu zarabia reszte. Nie wydaje mi sie mozliwe 2 mb za te cene, maxymalnie to 1. Sprawdz Google maps.

[massagewarsaw]

prad kwh, woda metr szescienny.

woda sie zgadza.

prad okolo (zalezy gdzie mieszkasz) 5 baht, a w apartamentach wielokrotnosc.

happyland http://th.pagenation.com/bkk/This+Spot_ ... 770675.map

[MrYogi]

Witam wszystkich

Musze się pochwalić i w połowie maja ( choć może wcześniej ) przeprowadzam się na z Polski na Phuket :]

Znaczną cześć rzeczy będę kupował na miejscu i z PL nic nie będę prać, no właśnie prawie nic. I tu moje pytanie, co zabrać z PL a czego nie ma w Tajlandii ??

Wiem że to bardzo ogólne pytanie, ale jestem cieka co wam brakuje.

Ps. takich rzeczy jak ciuchy itp to oczywiście nie biorę :]

[massagewarsaw]

wez male, drobne prezenty dla ludzi, ktorych spotkasz, na przelamanie lodow - cokolwiek uwazasz, ze reprezentuje kulture.

a dla siebie czekolade i ser, bo tu kiepskie i do tego drogie.

[Vit]

wez male, drobne prezenty dla ludzi, ktorych spotkasz, na przelamanie lodow - cokolwiek uwazasz, ze reprezentuje kulture.

a dla siebie czekolade i ser, bo tu kiepskie i do tego drogie.

Czekolady takie sam jak w Polsce, ale faktycznie drogie - tabliczka niemieckiej/szwajcarskiej 60-90 THB.
Ser biały można zrobić samemu - czas produkcji to 2 dni.

O kosztach pisałem w innym poście:
viewtopic.php?f=3&t=67

[massagewarsaw]

zolty ser

[krzysztof s]

żółty ser jak najbardziej - tutaj europejski kosztuje powyżej 700 batów, a miejscowy nie do zjedzenia - jak w Polsce z Biedronki... ponadto Ogórki Kiszone:)
Przy okazji - Vit, proszę powiedz mi, gdzie mogę kupić świeże mleko, żeby zrobić zsiadłe i potem biały ser?

[joorakee]

Dobry wieczór Państwu.

Rozważam przeprowadzenie się do Tajlandii - na rok, kilka lat lub na zawsze. Póki co zadowalam się zimowymi wyjazdami do Krainy Uśmiechów. Spędzanie większej części roku w Europie ma dla mnie pewne plusy, nie tylko pod względem finansowym, tak więc cały czas się waham.

Ktoś z Przedmówców pisał, że Tajlandia to kraj dobry na emeryturę. Pytanie, czy chcemy czerpać z życia pełnymi garściami po trzydziestce czy po sześćdziesiątce; abstrahując od kwestii wizowo-finansowych. Oczywiście nie twierdzę, że osiedlenie się na stałe w rzeczonym kraju stanowi conditio sine qua non szczęśliwego życia. Różni ludzie mają różne priorytety, co człowiek, to charakter, i na pewno Azja nie jest dla każdego.

Jeśli chodzi o pobyt długoterminowy, to jest kilka sposobów. Wbrew temu co niektórzy mogą sądzić, z pewnością nie trzeba być nadczłowiekiem, żeby znaleźć pracę jako obcokrajowiec w Tajlandii. Po prostu jeden będzie zarabiał 150 tys. bahtów miesięcznie, drugi 50 tys., a trzeci 20 tys. bez pozwolenia na pracę i wizy. A jeszcze inny rozkręci własny biznes.* Jak na całym świecie.
Mam trochę znajomych mieszkających w Tajlandii, głównie Japończyków. Ci, którzy zaciągnęli się do pracy na miejscu, pracują zazwyczaj za mniejsze pieniądze, ale mają też więcej swobody niż rezydenci, którzy - mimo iż z reguły zarabiają znacznie więcej i żyją w większym luksusie - muszą wracać do Japonii, jeśli firma każe. Coś za coś.
Są też ludzie, którzy mieszkają w Bangkoku czy na prowincji nie pracując. W Japonii nazywa się to sotokomori: pracuje taki Japończyk w Japonii przez 2-3 miesiące, a przez 9-10 żyje z oszczędności w Tajlandii, zazwyczaj dosyć skromnie. Albo w ogóle nie pracuje w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, tylko zarabia przez Internet, gra na giełdzie, itp. A w międzyczasie wyłudza wizę "turystyczną".

I tak sobie myślę, że statystyczny Japończyk, Niemiec czy Amerykanin ma o wiele więcej do stracenia, rezygnując z "kariery" w swoim kraju, niż statystyczny Polak (zarobki, przyszła-niedoszła emerytura...). I na pewno nie należy rezygnować z długo pielęgnowanych marzeń ani odwlekać ich realizacji w nieskończoność, choć odrobina realizmu nigdy nie zaszkodzi.

*Zdaję sobie sprawę, że praca na własny rachunek może być trudniejsza dla obcokrajowca w Tajlandii niż w jego ojczyźnie (raczej nie będzie to "jedno okienko" przy rejestrowaniu firmy), ostatnio wpadła mi w ręce książka pt. "How to Establish a Successful Business in Thailand" i zamierzam zgłębić temat, ale wydaje mi się, że dla chcącego nie powinno być nic trudnego (a już na pewno niemożliwego).

[massagewarsaw]

to moze sprobuj na rok i sprawdz, jak ci idzie.

niemniej teraz jest kryzys i czy z praca, czy prowadzeniem wlasnej firmy, jest ciezej, niz pare lat temu.

czekaj, az przy kolejnym, dlugim pobycie w tajlandii, cos ci zaskoczy (znajdziesz pracodawce, jakis niszowy rynek) - do tej pory nie miales jeszcze takiej szansy.

zanim otworzysz wlasna firme, to moze warto nauczyc sie troche jezyka, a otworzeniem firmy i biurokracja zajma sie prawnicy, wystarczy tylko pare twoich podpisow.

a moze sam sproboj sotokomori, raczej niz zarabianie w europie - moze praca w japonii otworzy ci jakies mozliwosci na przyszlosc.

zalezy, jaki masz zawod, ale staraj sie go oprzec na necie - gdziekolwiek jestes na swiecie mozesz go prowadzic i nie wymaga on tyle nakladow finansowych i ryzyka ich utraty.

[MrYogi]

Dorzucę swoje dwa grosze :

Ja się przeprowadzam do Tajlandii dokładnie od 7 maja tego roku, na serio zaczołem nad tym się zastanawiać jakieś 1,5 roku temu a całość zaczołem załatwiać jakieś tydzień temu. Co tu było problemem że mi zajeło tyle czasu ?? nie finanse, nie praca, tylko własne ruszenie kuperka i zabranie się za to. Jak się okazało roboty tyle co nic.
Mam tego plusa że pracuje przez internet ( Trader walutowy na własny rachunek oraz szkoleniowiec z tego rynku ) więc odpada mi problem pracy, jednak jak się poszuka to przez neta można zarabia, nawet nie mając specjalnej wiedzy,może nie będzie to fortuna ale żyć się da, a żyjesz w Tajlandii, Tahiti, Barbados czy gdzie kto woli i realizuje swoje marzenia.

Koszty takiego życia można mieć znacznie niższe niż w PL, przykład wynajmu domu co oferuje np. massagewarsaw, widziałem fotki tego domu i jak za taką cenę to to jak najbardziej ok Oczywiście, jedne będzie potrzebował wilii z basenem, pokojówka i panienką do towarzystwa, innemu wystarczy normalny dom bez jakiś tam dodatków, ale tu chodzi o to żeby być szczęśliwym jak się żyje i nie przejmować się sprawami co mamy w Pl i nas non strop słoneczko** i stresują.
Akurat tu mamy tą możliwość że dużo stresu nam odpada ( a to mi się w Tajlandii najbardziej podoba, no może pogoda na pierwszym miejscu )

Jak ktoś ma możliwość realizacji swoich marzeń czy chociażby na rok czy 2 wyjazd gdzieś żeby odpocząć to to zrób zamiast się nad tym zastanawiać.

Pozdrawiam