Przeprowadzka do Tajlandii

[massagewarsaw]

Czy chcac kupic wieksza ilosc towaru w hurtowni za gotowke Tajowie robia jakies wieksze problemy niz w Polsce?

kazdy moze kupic wszystko, zreszta dokladnie tak samo, jak w polsce - zdaje sie, ze nigdy nie zajmowales sie handlem w polsce. Z tego wzgledu raczej unikaj "wiekszych ilosci towaru", bo mozesz sie przejechac. Jak w kazdej dzialalnosci, moze to byc niewypal - jesli nie jestes ekspertem w konkretnej dziedzinie i nie masz juz wyrobionego rynku na produkt. Zaczynaj organicznie, na mala skale - np kup towar dopiero wtedy, gdy masz juz pieniadze od klienta. Przede wszystkim unikasz inwestycji - na ktora to zreszta nie masz pieniedzy. 8-10k zl to niewiele i mozesz je stracic w jeden dzien. Pamietaj tylko, miej wykupiony bilet powrotny.

[krzysztof s]

Brawo Sozoso! Niedługo zdobędziesz Złotą Palmę Głupoty na tym forum, która osobiście Ci z przyjemnościa wręczę!

Mariuszu, spokojnie przeżyjesz za 200$ przy skromnym "studenckim" życiu. W konfiguracji typu 3-4 osoby w pokoju to nietrudne. Mieszkałem jakiś czas temu w pokoju w Bangkoku przy ulicy Lat Phrao, ok. 4 km od metra, ale autobusy co kilka minut. Pokój 32 m kw, z łazienką, balkonem i klimą. Płaciłem 4000 bath/mc - minimalny czas 2 miesiące, kaucja 2 czynsze (oddają w dniu wyprowdzki). W pokoju duże łóżko, duża szafa i małe szafki. Lodówka dodakowo płatna 250 bath/mc. Internet Wi Fi na każdy komputer - 320 bath; wolny ale kamerka na Skypie działała.... Prąd i woda, prz oszczędnym używaniu klimy (bo stara) ok. 1500 bath/mc. To daje razem ok. 6200 bath/mc. Czyli na trzy osoby ok. 2100 bath/oosba. Ogólnie neiźle, czysto, czasem karaluch - raz na miesiąc, więc ok za te pieniądze. Mozna taniej w tej okolicy, ale bez klimy i pokój mniejszy. Jedzenie to ok. 100 bath dziennie, gdy kupujesz na ulicy lub w markecie (miejscowe) - w tej kasie rzeczywiście się najesz, przy minimalnym zaangażowaniu... Jeśli porównasz to, do tego co mają biedne tajske rodziny na zarcie, to jest to fortuna. Czyli 3000 bath/mc. Dalej: komunikacja - najtańsze wydają mi się autobusy, od 7 bath za przejazd - przy dwóch przejazdach dziennie daje to ok. 500 bath/mc. Ponadto: ubezpieczenie zdrowotne (turystyczne w polsce- od 400 bath), telefony miejscowe, mydło, dezodorant, aspiryna i prezerwatywy - razem ok. 1000 bath. Razem wychodzi 6600 bath na miesiac, czyli trochę poniżej 200USD. To jest baza. Powyżej: Alkohol - piwo od 30 bath za 1/2 litra, thai whysky tania (chyba poniżej 200 bath za flaszkę, ale nie wiem na pewno), marlboro - 75 bath (inne taniej), trawka to nie wiem za ile, ale chyba tania, z tym, żae trzeba być ostrożnym, bo tutaj kara śmierci (!) hehe. Alkohol w knajpach oczywiście relatywnie droższy - co ważne przy wyjściu z laską... Ciuchy na starganach za 100-200 bath, więc spoko.... Autobusy pozamiejskie, czyli jak Wam przyjdzie ochota pojechać na plażę lub w głąb kraju, też tanie. Np. Pataja lub Hua Hin (200 km) to 200 bath. 600 km to 450 bath. Ok, to tyle, bo sie lekko zmeczyłem....

[RYSZARD]

sozoso-masz 100% racje

[massagewarsaw]

+ wiadomo jakies piwko, impreza, czasem cos pozwiedzac, poogladac pieknego kraju. Prosze o bardzo orientacyjne sumy, ktos wczesniej pisal, ze mozna i za 300$ przezyc, ale czy te 300 dolcow spelnia powyzsze wymagania? Miejsce zamieszkania - bangkok najlepiej, badz inne duze miasto.

pisalem co najmniej dwukrotnie na tym watku, ze minimum $200/miesiac (sozoso, ktory nigdy nie byl w tajlandii, twierdzi, ze mozna za $100 - pytaj jego o szczegoly) - jako minimum nie wlacza to piwka, imprez, zwiedzania.

siamsato (butelkowane 8% piwo ryzowe) jest w 7/11 za 0.5l 27baht, mozna kupic w supermarkecie skrzynke 18 butelek troche taniej.

piwo w pubie od 50baht, ale np pint guinessa w dobrym pubie w bangkoku 300-350baht (czyli 2x wiecej, niz w pubie w centrum Londynu).

z 10k zl na rok nie stac cie na imprezowanie, a zwiedzanie to tylko bezplatnych miejsc (sa takie, tylko trzeba szukac). Bedziesz mogl sobie na nie pozwolic, jesli znajdziesz forme przychodu.

bangkok jest jedynym duzym miastem dajacym mozliwosci zarobku obcokrajowcowi i podrozowania. Kolejne miasto, chiang mai, jest 20 razy mniejsze, i jest miastem prowincjonalnym, choc waznym osrodkiem kultury i nauki, rowniez turystycznym. Oczywiscie, jest tam taniej, niz bangkoku.

[Mariusz]

Dziekuje bardzo za wpisy Wg. money.pl 300$ to ok. 8,5stowy (czyli dodaje 50% do miesiecznego spokojnego zycia studenckiego^^), dajmy na to 10 miesiecy i zamykamy sie w 9tysiacach zl. I tak moze byc. Jeszcze pytanie mam co do dostania sie do Bangkoku. Poki co studiowalem przeloty i stwierdzam, ze jesli sie postarac jestem w stanie doleciec na miejsce za 1,6tysiaca. Czy sa inne ciekawsze finasowo mozliwosci? Obilo mi sie o oczy cos na temat promow, ale tylko obilo.

[oxiyo]

1,6 zł w 1 strone tak ?

Phuket jest tanszy niz okolice bangkoku ?

[massagewarsaw]

krzysiek, pisalismy wypowiedzi rownoczesnie - ceny w tajlandii systematycznie wzrastaja (znaczny skok od kryzysu paliwowego 1.5 roku temu). Oprocz trasportu, wzrosly ceny zywnosci - minimum jest 100baht/dzien. Pozostawmy na boku najbiedniejsze rodziny tajskie, bo ich poziom odzywiania nie jest wystarczajacy.

przecietny taj wydaje ponad 100baht/dzien na jedzenie.

sposobem jest wlasne gotowanie - wiec wyprawy na rynek. Roznice cen miedzy rynkami sa znaczne, wiec trzeba poszukac w okolicy.

transport za 7 baht to autobusy lokalne, powolne i bez klimatyzacji - sa czesto zapakowane. Z klimatyzacja to 20 baht i zdecydowanie warto, jesli dluzsza podroz, bo oszczedzisz rowniez duzo czasu.

mariusz, dopoki nie znajdziesz rozsadnego zrodla dochodu przez prace zarobkowa (handel zostaw sobie jako dodatek), to z takim funduszem bedzie ci ciezko przezyc 10 miesiecy w tajlandii. Jesli nie masz tez nagranej juz pracy w anglii, np na zastepstwo kumpla, ktory wraca do polski, to zapomnij o szybkim znalezieniu pracy w anglii.

oxiyo - phuket jest wyspa (wprawdzie polaczona z ladem stalym mostem), a na dodatek miedzynarodowym kurortem wypoczynkowym, z miedzynarodowym lotniskiem. Dlatego ceny wszystkiego sa znacznie wyzsze niz w bangkoku, gdzie jest mozliwosc wydania takiej sumy, na jaka cie stac - mozesz zyc na poziomie biednego taja czy milionera.

proponuje, zeby pobyt na pare miesiecy na twardym budzecie traktowac raczej jako "backpacking", niz "przeprowadzke". Dlatego polecam lekture przewodnikow turystycznych.

[sozoso]

Panowie studenci , jezeli lubicie przygodę a piszecie tu ze tak , wiec kupcie sobie bilet powrotny open na wszelki wypadek i leccie po swoja przygode inaczej sie nie przekonacie jak jest naprawde , a jesli dostaniecie tu detale ile nawet kosztuja skarpetki to przeciez to juz nie bedzie hard core tylko nuda , a zapomnialbym chce podziekowac jednemu tutaj znawcy Tajlandii za niedoszle wreczenie mi palmy gupoty oraz nastepnemu znawcy za przekrecenie mojej wypowiedzi ze niby pisalem tu ze moge przezyc za 100 baksow - bow shit !
W kazdym razie pozdrawiam noworocznie i milej zabawy
Mgr.Sozoso

[krzysztof s]

Coż, mnie sie podoba to, ze Mariusz pyta się o rózne rzeczy - od tego jest to forum, jak sądzę... Studenci, ale przcież już dorośli ludzie mają dobrą energię i chcą przyjechac tutaj... dla mnie super - nie dlatego, że lubię Tajlandię (każdy lubi cos innego...), ale dlatego, że to pozytywne... I tyle...moje odczucie... nie jestem znawcą Tajlandii, raczej staram poznać się samego siebie... Czego życzę w nowym roku także Tobie, Panie Magistrze.
Pozdrawiam
Krzysztof

P.S. niedobrze dla ciebie, jak zapominasz (chyba, ze świadomie?)

[marco]

Sam chętnie gdzieś się przeniosę, choćby na jakiś czas zobaczyć jak żyje się poza Polską, dlatego czytam Wasze uwagi z ciekawością, Tajlandia jest jednym z krajów jaki biorę pod uwagę.