chillhunter napisał(a):flintstone napisał(a):... A sąsiad zna kogoś, co zna kogoś itd. i Immigration wpadnie na na spotkanko z Chillhunterem, Przewiezie go na lotnisko z krótkim postojem w jakimś fajnym, dobrze strzeżonym miejscu, wbije mu "miśka" do paszportu i tyle będzie on widział Tajlandię w przyszłości.
A jego żona będzie biegała po urzędach, by udokumentować, że to są jej, a nie jego pieniądze zainwestowane...
W dzisiejszej sytuacji politycznej, nie za bardzo liczyłbym na jakiekolwiek układy z politykami w Tajlandii.
Dziś są - jutro ich nie ma, a my zawsze będziemy Farangami, to znaczy przez nich traktowani jak głupki, a przez nie jak chodzące bankomaty...
Robić biznes lub pracować w Tajlandii - jak najbardziej, ale zgodnie z ich prawem
nie martwcie sie tak o mnie, kto zna Tajlandie to wie ze tam jest troche inaczej jak w normalnym swiecie, ja mam troche wiecej background information jak to tam wszystko funktionuje i nie mam strachu.
Bedac tam korzystam przewaznie z samochodu rodziny, szwagier mojej ma immunitet co jest 3 naklejkami na szybie samochodu udokumentowane, jak mnie policja zatrzymywala to byli troche zdziwieni Farang i mmuniteten, ale nigdy nie pytali i kazali dalej jechac.
Ja tez tam nie bede pracowac tylko reprezentowac a to jest co innego.
chillhunter napisał(a):Nareszcie ktos napisal jak ......
Moja tajska szwagierka opowiadala mnie ze nie dawno w Cha Am Farang budowal dom i bardzo narzekal na tajskich fachowcow, to ich denerwowalo u zastrzeli jego aby miec spokoj, jest bardzo uspokajajace.
......
somtam napisał(a):Dobra wiadomosc, wrecz zachecajaca , zeby robic byznes w Tajlandii, cala sztuka polega na tym , zeby byc zawsze ...tym pierwszym zleceniodawca Petchaburi boys
polek napisał(a):Do Jacka
Popieram da sie zyc z Tajka - ja sie juz mam staz 11 lat - ale proste to nie jest i nie chodzi mi o roznice kulturowe , bo to w przy miare otwartej glowie jest do przeskoczenia. Problem jest w mentalnosci i oczywiscie nie chodzi mi o to , ze nasza - europejska- jest lepsza od tajskiej tylko o to ze jest inna. Przy okazji pozdrowienia dla Sou , ktora mialem okazje pare lat temu poznac na wigilii w Dusit Thani ( szkoda , e ambasada zaniechala tych spotkan)
Tomek
Kularius napisał(a):Jak to czytam, to mi sie smiac chce... oczywiscie, ze zdarzaja s... Boze, co za bzdury !!!
PEACE
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości