Czesc Michal. Czemu z Ciebie taki "scorpion"?
Ty po pieciu latach miales dosc Londynu. Ja jestem lepszy. Wytrzymalem w Kanadzie 40 lat i pewnego dnia powiedzialem sobie: enough. Snieg, zima, zamiecie, slizgawice.... po co mnie to? Wyprowadzilismy sie do Tajlandi (Pattaya), gdzie uprzednio kupilismy sympatyczne condominium z ladnym basenem i jacuzzi na dachu. Dodac nalezy, ze zona jest Tajka od kilkunastu juz lat. Nasze motto: Nie trzeba umierac, aby byc w raju-wystarczy mieszkac w Pattaya. Za nic w swiecie nie chcialbym zmienac naszej aktualnej sytuacji-jest to niewatpliwie najpiekniejszy okres naszego zycia. Na marginesie dodam, ze udalo mnie sie uniknac ekonomiczno-finansowych histori, jakie prawie ZAWSZE towarzysza zwiazkom Tajka-Farang.
Mialem sporo szczescia, bo to co sie tutaj sluszy, to prawdziwy horror.
Zrob tak samo: jakies mieszkanko blisko morza (tylko nie Phuket!!!), roczna visa (zalezy ile masz lat) i.... "paradise life".
Interesuje Cie wiecej? Napisz na moj e-mail: stankuten@hotmail.com Podam Ci moj telefon-porozmawiamy, moze sie gdzies spotkamy.... kto wie-moze bedzie o jednego Polonusa wiecej w Tajlandi?
Stan & Pam