pstyneczka napisał(a):bardzo dziękuję
???
Problem z lezakami na plazy to jest glosna sprawa i duza:POLITYKA!
Twoi przyjaciele z Germanii nie wyssali z palca,tego co od nich uslyszalas.
Historia koncentruje sie na Patong Beach na Phukecie,ale w mniejszym stopniu dotyczy innych miejsc,
Plaze w Tajlandii sa wlasnoscia publiczna;lokalni biznezmeni - wlasciciele lezakow,restauracji i parasoli
uzurpuja sobie prawo do ciagniecia korzysci z plaz,plaze zostaly zabudowane lezakami wzdluz i wszerz,a gdy
rozlozylas wlasny,prywatny kocyk - to bylas przeganiana;nawet nie pozwalali na konsumpcje wlasnej walowki(sic!)
Armia przejela wladze w Tajlandii - i General,ktory obecnie sprawuje wladze zaczal nowe porzadki od demolowania lezakow na Patong Beach i gdzie indziej.Nie wszedzie mu sie to udalo,ale na Patong Beach lezaki zniknely kompletnie
i zostaly zakazane,a dzisiaj jest ich tam niewiele,przy hotelach;w innych miejscach(notoryczna Pataya) moze byc inaczej.
Chodzi nie tylko o lezaki.ale glownie o plazowe bary(glosna muzyka!) i restauracje.
Twoje pytanie z pozoru niewinne i trywialne dotyczy jednak wielkiej polityki.
Wlacz sobie kompa - google - street view oraz EarthView,Satelite ....tam ladnie plaze widac - sa lezaki czy nie?
W Tajlandii nawet Armia niewiele moze bo rzadzi - mamona...