tak, ogólnie tygrysy to temat rzeka - mi bardziej chodzi o samą świątynię w kanczanaburi - jej fenomen na skalę światową, od historii po dzień dzisiejszy. Trzymanie tygrysów w niewoli, to jedno (choc akurat świątynia buduje rezerwat przypominajacy naturalne środowisko). Drugie, że widać z roku na rok, jak się to komercjalizuje coraz bardziej (a ja ma perspektywę zaledwie roczną). Turyści płacą za wstęp i to jest ok, jeśli rzeczywiście ta kasa pójdzie na zbożny cel - w końcu farang generalnie biedny nie jest
Ale taki drobiazg, jak to że przyjedzie turystka w bluzce na ramiążkach i nie może wejść, bo wiadomo, że swiątynia, więc musi kupić "firmowy" t-shirt, taki zwykły jak na straganie za 50 bath - tutaj 500 (o ile dobrze pamiętam). Do tego to, o czym opowiada ten krótki reportaż - co naprawdę tam się dzieje? Czy zwierzęta są naszprycowane, czy są źle traktowane? Wiadomo, ze od lat jest wiele kontrowersji wokół tego "projektu". Ja tez nie chcę mówic, ze coś wiem - raczej pytam o Wasze wrażenia i wiedzę.